Ja jednak postępuję z nimi bardzo ostrożnie. Miałam w dzieciństwie niemiłe doświadczenie z czereśniami. Po całym dniu siedzeniu na drzewie i objadaniu się tymi bajecznymi owocami, wieczorem napiłam się u babci ciepłego mleka prosto od krowy. Ku mojemu zaskoczeniu czereśnie i swieże mleko stały się mieszanką wybuchową. Na drugi dzień tak się zatrułam, że nie mogłam dać kilku kroków, wysłana przez mamę do ogródka szłam zygzakiem, przed oczami mgła, nie wiedziałam co się dzieje.Złe samopoczucie było dla mnie tak strasznym przeżyciem, że do tej pory pamiętam ten stan. Po małym wywiadzie co jadłam wczoraj, mama szynko się zorientowała, że to zatrucie, podała mi szklankę wody z sodą i łyżką octu, po wyrzuceniu z siebie wybuchowej mieszanki poczułam się o niebo lepiej. Doświadczenie jednak na zawsze pozostało w mej pamięci i od tamtej pory do czereśni podchodzę z umiarem i preferuję w wersji przetworzonej : ciasta, ciasteczka, konfitury, kompoty.. wszystko co da się zrobić z tych pysznych słodkich owoców..
A skoro o czereśniach mowa, to dziś mam dla was słodką, prostą i pyszną propozycję:
Czereśnie w cieście naleśnikowym
Składniki:
200
gr czereśnie
na ciasto naleśnikowe:
1
szt jajko
100
gr mąka
100
ml mleko
1
szczypta sody oczyszczonej
1
łyżeczka cukru
olej do smażenia
cukier
puder do posypania
Wykonanie:
1.Odzielić żółtko od białka. Białko włożyć na
chwilę do lodówki.
2.Z reszty składników ( maka,żółtko, mleko,
szczypta sody, cukier) przygotować gęste ciasto naleśnikowe, w razie potrzeby dosypać mąki lub
dolać mleka.
3.Z białka ubić pianę i połaczyć z ciastem
naleśnikowym, wstawić na 1/2 h do lodówki.
4.W tym samym czasie opłukać i osuszyć czereśnie,
a następnie pozybyć się pestek od
dołu, takby została szypułka.
5.Zanurzać stopniowo czereśnie w cieście i smażyć na złoty
kolor na głębokim oleju arachidowym ;
Nie wszystkie razem, gdyż by się do siebie
przyczepiły, po 2-3 szt w zależności od średnicy
garnka, który użyjecie do smażenia.
6.Posypać cukrem puderem i podawać na ciepło.
Smacznego! Z pozdrowieniami
Iwona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, niby taki mały gest,a jakże cieszy każdego blogera.