poniedziałek, 17 czerwca 2013

Pizza domowa na cienkim cieście

     Ktokolwiek miał szczęście skosztować orginalnej pizzy na cienkim cieście z włoskiego pieca, wie,że smakołyk ten to istne niebo w gębie. Odtworzenie takiej pizzy w domu jest praktycznie niemożliwe, można się tylko zbliżyć do orginału. Najważniejszym powodem tej problematycznej kwesti jest przede wszystkim piekarnik. Pizza z domowego piekarnika nigdy nie będzie tak dobra jak ta z drewnianego pieca. Piec do pizzy osiąga temperaturę około 500°C, piecze pizzę niemalże w 2 minuty bez jej „odwodnienia” i przypalenia. Pizza w domowym piekarniku potrzebuje więcej czasu by się upiec, podczas pieczenia traci część wody i staję się twardsza, mniej elastyczna, a przez to mniej smaczna niż orginał z pieca. W ostatnim czasie pojawiły się też różnegorodzaju kamienie do wypieku pizzy i chleba w domowych warunkach, by stworzyć w piekarniku warunki jak najbardziej zbliżone do warunków drewnianego pieca. Nie miałam jeszcze okazji ich wypróbowania, w internecie jest wiele pozytywnych opini, lecz osobiście sądzę, że drewnianego pieca nie odtworzy żaden kamień w piekarnkiu i próżno szukać perfekcji w domowej pizzy. Nie znaczy to jednak,że nie można w domu zrobić smacznej pizzy, owszem można, lecz nie zawsze jest to proste.
      Po wielu eksperymentach w końcu udało mi się upiec pizzę o której mogę ze szczerym sumieniem powiedzieć bardzo dobra. Najlepsza jaką dotąd udało mi się osiągnąć. Wypróbowałam naprawdę wiele przepisów i zawsze było coś nie tak, albo pizza wychodziła za twarda, albo zbyt rosła i zamiast pizzy na cienkim cieście miałam prawie,że foccacie. 
    Dziś zdradze wam, co i jak zrobiłam bym mogła powiedzieć, że moja domowa pizza jest w końcu smaczna, przypomina orginał i w końcu mogę się czuć zadowolona.
Zacznę od przedstawienia mojego piekarnika: mój piekarnik to Whirpool zakupiony razem z meblami w Ikei, kupując go dawno temu na wiele rzeczy nie zwróciliśmy uwagi, np. fakt,że nasz piekarnik ma wymuszony termoobieg, nie mogę go wyłączyć, w przypadku pieczenia pizzy jest to duży minus, gdyż temperatura w piecu jest zróżnicowana, mając przymusowy termobieg mam przymusową temperaturę. Piekarnik rozgrzewa się na max 250 stopni i to jest duży plus, gdyż pieczenie pizzy powinno trwać jak najkrócej i w jak największej temperaturze. Nie posiadam kamienia, ani innych gadżetów do pizzy, dlatego też pizzę piekę na najniższym poziomie w piekarniku. Kolejny aspekt to mozzarella, której używam. Można kupić specjalną mozarellę do pizzy, lecz mówiąc szczerze mi ona nie smakuje, dlatego mozarelle wyciągam z zalewy kilkanaście godzin wcześniej niż planowana pizza i zostawiam ją na talerzyku w lodówce do wyschnięcia. Mozzarella do pizzy musi być wysuszona, inaczej podczas pieczenia wyjdzie z niej woda, która nie tylko sprawi,że ciasto na wierzchu będzie niedopieczone, gdy spód  jest już gotowy, ale w ten sposób pizza również stwardnieje, zrobi się z niej „deska”. Kolejnym ważnym aspektem jest też mąka, najlepiej używać mąki o wyższej popiołowości np. pszenna T750 i nie bać się mieszać różne mąki; z drożdżami też nie należy przesadzać, wystarczy kilka gram na kg mąki.


Moje małe sekrety zdradzone, w takim razie czas na przepis:

150 g mąki pszennej (dowolnej)
250 g mąki manitoba
5 gr swieżych drożdży
1 łyżeczka soli
250 ml ciepłej wody
Nadzienie na Pizze Margheritę:
50 ml passata pomidorowa
125 g mozzarella
2 łyżki oleju z oliwek
kilka liści swieżej bazylii

Wieczorem:
1.Mozzarellę wyjąć z zalewy i pozostawić na talerzyku w lodówce;
2. Mąki przesiać, wymieszać.
3. W letniej wodzie rozpuścić sól i drożdże;
4.Do połowy mąki wlać wodę z rozpuszczonymi drożdżami i zacząć wyrabiać, stopniowo dosypywać resztę mąki. Wyrabiać około 15 minut, najlepiej w jakiejś misce, gdyż ciasto jest lepiące, na stolnicy musielibyśmy je podsypywać i wyszłoby twarde.
5.Wyrobione ciasto odstawić na 2h w ciepłe miejsce, wolne od przeciągów i przykryte folią spożywczą.
6.Po tym czasie ciasto wyjąć i jeszcze raz szybko wyrobić, podzielić na dwie części, uformować kulę z ciasta i włożyć do dwóch misek, przykryć folią i wstawić do lodówki na całą noc.
7. W zależności czy pizza ma być na obiad czy na kolację wyjąć ciasto z lodówki kilka godzin wcześniej.
8.Rozgrzać piekarnik do maximum, w moim wypadku 250 stopni.
9. Ciasto rozwałkować ( bez wyrabiania) na cieniutki placek od razu na papierze do pieczenia.
10. Pomsarować gęstą passatą pomidorową, jeśli passta którą macie jest wodnista, należy ją wcześniej pogotować kilkanaście minut, by zrobiła się mięsista.
11. Mozzarellę pokroić w kostkę i rozprowadzić na cieście.
12.Skropić olejem z oliwek i położyć kilka liści swieżej bazylii. Jeśli lubicie można też posypać oregano lub ziołami prowansalskimi (opcjonalnie); Ciasto wędruje od razu do piekarnika.
13.Piec 10 minut na najniższym poziomie piekarnika.

Smacznego!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, niby taki mały gest,a jakże cieszy każdego blogera.