Maritozzi - słodkie bułeczki były już wcześniej znane, przyszły mąż/pan młody (z wł. marito- skąd potem nazwa Maritozzi) w każdy pierwszy piątek miesiąca obdarowywał swoją wybrankę taką bułeczką, ale to dodatek bitej śmietany podczas Wielkiego Postu, rozsławił je tak, że zaczęto nazyć je „Quaresimali”(od łac. czterdziestodniowy), a bułeczki pojawiły się w tradycji jako śniadanie;
Wiem w XXI wieku historia ta brzmi trochę śmiesznie, trochę dziwnie, trochę jak nie z tej epoki, jak legenda podawana z pokolenia na pokolenie. Dziś kościół, aspekty religijne i post wyglądają zupełnie inaczej. Nikt nie obawia się siegnąć po ulubiony deser z obawy o los swojej duszy, a ewentualna wstrzemięźliwość dotyczy najczęściej środyi piątku oraz mięs. W pozostałe dni nic ogólnie się nie zmienia, wyłaczając oczywiście indywidualne postanowienia z tego ogólnego stwierdzenia;
Tak więc i ja z początkiem Wielkiego Postu postanowiłam zrobić Maritozzi Quaresimali, zatrzymać na chwilę czas i zastanowić się nad wieloma rzeczami; Zapraszam..
Składniki na 6 szt:
250 g mąka,
100 g woda,
50 g cukier,
1 łyżka miodu,
1 szt jajko,
1 szt żółtko
jaja,
8 g świeże
drożdże,
4 g sól,
1 łyżka kawa zbożowa,
30 g masło,
20 g olej
roślinny,
1-2 łyżki skórka
pomarańczowa,
200 ml 36%
śmietanka,
1 szt jajko do posmarowania wierzchu,
1 łyżka cukru
pudru,
2 łyżki cukru do
syropu na wierzch;
Wykonanie:
1.Wodę wraz ze
skórką pomarańczową zagotować,wyłączyć źródło ciepła i ostudzić wodę do
temperatury letniej, a następnie rozpuścić w niej drożdże,dodać ok. 100 g
mąki,wymieszać i zostawić na 1h przykryte ściereczką;
2.W naczyniu
umieścić pozostałe składniki (oprócz oleju i śmietanki oraz tych do
posmarowania wierzchu) i dodać wyrośnięty rozczyn;
3.Zacząć wyrabiać
aż ciasto uzyska gładką i śliniącą konsystencję; Następnie dodać olej i
kontynuować wyrabianie jeszcze kilka minut;
4.Wyrobione
ciasto przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 8h lub na noc;
5.Po tym czasie
wyciągnąć ciasto z lodówki;
6.Odrywać kawałki
ciasta (po ok- 80-100g)i formować kulkę zwaijając brzegi ciasta pod spód; Kulkę ciasta
kłaść na stolnicy i ruchem "do przodu i do tyłu" uformować z niej
podłuży rulonik;I tak aż do
wykończenia ciasta;
7.Maritozzi
ułożyć na blaszcze pokrytej papierem do pieczenia,przykryć ścierczką lub folią
spożywczą i odstawić do wyrośnięcia ( 1h jeśli temperatura powyżej 25 stopni,
2h jeśli temperatura pomieszczenia jest niższa niż 25 stopni)
8.Piekarnik
rozgrzać do 180 stopni; Wyrośnietę Maritozzi posmarować rotrzepanym jajkiem;
9.Piec 15 minut w
temp. 180 stopni;
10.Gdy Maritozzi
się pieką przygotować syrop do posmarowania wierzchu ( 2 łyżki cukru, 1 łyżka
wody, 1 łyżka soku z cytryny lub pomarańczy, doprowadzić do wrzenia i lekkiego
zgęstnienia syropu;
11.Jeszcze gorące
posmarować syropem;A następnie odstawić do wystygnięcia;
12.Ubić śmietankę
z 1 łyżką cukru pudru;
13.Maritozzi
przekroić wzdłuż ale nie do końca i "otwartą" część wypełnić bitą
śmietaną;
Smacznego!
Z pozdrowieniami
Iwona
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz, niby taki mały gest,a jakże cieszy każdego blogera.