niedziela, 9 marca 2014

Maritozzi Quaresimali Romani

 Inwencja ludzka w omijaniu przeszkód nigdy nie przestaje mnie zadziwiać. Wystarczy przenieść się do Sredniowiecza, okres Wielkiego Postu, Rzym/Lacjum, centrum życia religijnego i kulturalnego! Okres pokuty trwa całe 40 dni, wiele wyrzeczeń, wiele poświęceń, a do tego ścisły post w dosłownym jego znaczeniu, spożycie deserów w tym czasie równa się smażeniu w piekle. Inteligencja ludzka w poszukiwaniu choć chwili przyjemności w tym mizernym życiu, jednak omija tę przeszkodę, a sławę zdobywają Maritozzi Quaresimali, to jeszcze nie deser, lecz coś więcej niż suchy chleb, słodki chlebek z bitą śmietaną, który pozwoli cieszyć się życiem, a dusza uchowa się od grzechu; Robiony na wodzie nie na mleku, z odrobiną miodu i masła, szczyptą słodyczy, która pozwoli zachować post!


Maritozzi - słodkie bułeczki były już wcześniej znane, przyszły mąż/pan młody (z wł. marito- skąd potem nazwa Maritozzi) w każdy pierwszy piątek miesiąca obdarowywał swoją wybrankę taką bułeczką, ale to dodatek bitej śmietany podczas Wielkiego Postu, rozsławił je tak, że zaczęto nazyć je „Quaresimali”(od łac. czterdziestodniowy), a bułeczki pojawiły się w tradycji jako śniadanie;

Wiem w XXI wieku historia ta brzmi trochę śmiesznie, trochę dziwnie, trochę jak  nie z tej epoki, jak legenda podawana z pokolenia na pokolenie. Dziś kościół, aspekty religijne i post wyglądają zupełnie inaczej. Nikt nie obawia się siegnąć po ulubiony deser z obawy o los swojej duszy, a ewentualna wstrzemięźliwość dotyczy najczęściej środyi  piątku oraz mięs. W pozostałe dni nic ogólnie się nie zmienia, wyłaczając oczywiście indywidualne postanowienia z tego ogólnego stwierdzenia;
Tak więc i ja z początkiem Wielkiego Postu postanowiłam zrobić Maritozzi Quaresimali, zatrzymać na chwilę czas i zastanowić się nad wieloma rzeczami; Zapraszam.. 
Składniki na 6 szt:
250 g mąka,
100 g woda,
50 g cukier,
1 łyżka miodu,
1 szt jajko,
1 szt żółtko jaja,
8 g świeże drożdże,
4 g sól,
1 łyżka  kawa zbożowa,
30 g masło,
20 g olej roślinny,
1-2 łyżki skórka pomarańczowa,
200 ml 36% śmietanka,
1 szt  jajko do posmarowania wierzchu,
1 łyżka cukru pudru,
2 łyżki cukru do syropu na wierzch;

Wykonanie:
1.Wodę wraz ze skórką pomarańczową zagotować,wyłączyć źródło ciepła i ostudzić wodę do temperatury letniej, a następnie rozpuścić w niej drożdże,dodać ok. 100 g mąki,wymieszać i zostawić na 1h przykryte ściereczką;
2.W naczyniu umieścić pozostałe składniki (oprócz oleju i śmietanki oraz tych do posmarowania wierzchu) i dodać wyrośnięty rozczyn;
3.Zacząć wyrabiać aż ciasto uzyska gładką i śliniącą konsystencję; Następnie dodać olej i kontynuować wyrabianie jeszcze kilka minut;
4.Wyrobione ciasto przykryć folią spożywczą i wstawić do lodówki na 8h lub na noc;
5.Po tym czasie wyciągnąć ciasto z lodówki;
6.Odrywać kawałki ciasta (po ok- 80-100g)i formować kulkę zwaijając brzegi ciasta pod spód; Kulkę ciasta kłaść na stolnicy i ruchem "do przodu i do tyłu" uformować z niej podłuży rulonik;I tak aż do wykończenia ciasta;
7.Maritozzi ułożyć na blaszcze pokrytej papierem do pieczenia,przykryć ścierczką lub folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia ( 1h jeśli temperatura powyżej 25 stopni, 2h jeśli temperatura pomieszczenia jest niższa niż 25 stopni)
8.Piekarnik rozgrzać do 180 stopni; Wyrośnietę Maritozzi posmarować rotrzepanym jajkiem;
9.Piec 15 minut w temp. 180 stopni;
10.Gdy Maritozzi się pieką przygotować syrop do posmarowania wierzchu ( 2 łyżki cukru, 1 łyżka wody, 1 łyżka soku z cytryny lub pomarańczy, doprowadzić do wrzenia i lekkiego zgęstnienia syropu;
11.Jeszcze gorące posmarować syropem;A następnie odstawić do wystygnięcia;
12.Ubić śmietankę z 1 łyżką cukru pudru;
13.Maritozzi przekroić wzdłuż ale nie do końca i "otwartą" część wypełnić bitą śmietaną;

Smacznego!
Z pozdrowieniami
Iwona

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz, niby taki mały gest,a jakże cieszy każdego blogera.